Historia krzyża na Giewoncie.
Pospolite ruszenie
Zainspirowany tym pomysłem ks. Kaszelewski po powrocie do Polski zaproponował w trakcie jednego z niedzielnych kazań, aby z okazji 1900. rocznicy narodzin Jezusa Chrystusa również na Giewoncie znalazł się taki krzyż. Propozycja ta bardzo przypadła do gustu zakopiańskiej społeczności i jeszcze w tym samym roku, jesienią, podjęto działania prowadzące do realizacji tego „szalonego” projektu.Krzyż na próbę
Postanowiono, że krzyż ma być widoczny z Zakopanego. W celu sprawdzenia, jakie musiałby więc osiągnąć rozmiary, najpierw wniesiono na Giewont dwie drewniane żerdzie, które skrzyżowane utworzyły konstrukcję o wysokości 10,5 m. „Próbny krzyż” było widać z ulic miasteczka, ale aby ów właściwy prezentował się jeszcze bardziej okazale, ostatecznie zwiększono jego wysokość do 15 m.Droga krzyżowa
Kolejne 2,5 m wpuszczono natomiast w skałę Giewontu. Podczas gdy nad wykuwaniem w niej niezbędnego otworu pracowało dwóch Górali, w krakowskiej Fabryce Siatek, Mebli Konstrukcyi Żelaznych i Wyrobów Ornamentalnych Kutych Józefa Góreckiego zajęto się wykonaniem 400 metalowych elementów. Do Zakopanego przewieziono je koleją, z tamtejszego zaś dworca pod górę – 18 wozami konnymi. Były one jednak w stanie dotrzeć najdalej do „Piekiełka”, czyli kotliny u podnóża Giewontu i Kopy Kondrackiej. Na szczyt ważącą przeszło 1800 kg konstrukcję (a także ok. 400 kg cementu i wodę ze źródła pod Kondracką Przełęczą) wnosiło więc na własnych plecach aż pół tysiąca mieszkańców Zakopanego. W trwającym niecały tydzień montażu uczestniczyło już tylko dziewięć osób, w tym ks. Kaszelewski oraz nadzorujący prace właściciel wspomnianej fabryki Józef Górecki. „Procesja” z metalowymi elementami ruszyła na Giewont 3 lipca 1901 roku, poświęcenie gotowego krzyża miało zaś miejsce 19 sierpnia 1901 r. Dokonał tego przybyły z Krakowa ks. Władysław Bandurski, późniejszy biskup lwowski. Od tamtej pory 19 sierpnia – a także 14 września, czyli w święto Podwyższenia Krzyża Świętego – pod giewoncki krzyż wędrują pielgrzymki wiernych.Uwaga, burza!
Stanowi on ponadto obiekt zainteresowania turystów, już niezależnie od wyznania – a także kontrowersji związanych z bezpieczeństwem. Metalowa konstrukcja umieszczona na wierzchołku tak wysokiego wzniesienia (1895 m n.p.m.) ściąga bowiem pioruny, co przyczyniło się do śmierci pewnej liczby osób. – W 1937 r. aż 13 zostało porażonych, a 4 kolejne zmarły – dowiadujemy się w recepcji położonego w sercu Zakopanego pensjonatu Willa „Excelsior”. – To była największa taka tragedia – dodaje nasz rozmówca.Historia współczesna
Krzyż kilkakrotnie był restaurowany: pierwszy raz w 1975, potem jeszcze w 1994, 2000 i 2009 roku. Ma swoje liczne repliki (m.in. w nadmorskim Pustkowie, Sopocie, na Polach Lednickich i w Wojcieszowie na Dolnym Śląsku), a od 2007 roku znajduje się w rejestrze zabytków województwa małopolskiego. Rok wcześniej natomiast rozpoczęto tradycję oświetlania go przez ochotników każdego 2 kwietnia o godzinie 21:37 – w rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II, który chętnie nawiązywał do figury giewonckiego krzyża w swoich homiliach.Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana